Jakiś czas temu na blogu pod wpisem dotyczącym szczególnej ochrony pracownic w ciąży, pojawił się taki komentarz:
„To jest piękny przepis. A jeśli pracodawca ma problemy finansowe i na ich podstawie MUSI zwolnić pracowników, żeby firma nie splajtowała, i w trakcie wypowiedzenia pracownice zachodzą w ciąże, i pracodawca MUSI je przywrócić do pracy to? Skoro zwolnił, bo nie miał dla nich pracy, jakim sposobem ma tę pracę znaleźć dla dwóch kobiet w ciąży? Gdzie są prawa pracodawcy? OD POL ROKU pracodawca płaci tylko pensje pracownikom, samemu wypłacając sobie tylko ZUS, żeby utrzymać firmę. I teraz co?”
no właśnie… każdy kij ma dwa końce…
Z jednej strony ochrona kobiet w ciąży i ochrona rodzicielstwa w prawie pracy jest konieczna. Z drugiej strony jednak powstaje pytanie, kto powinien ponosić koszty tej ochrony? państwo czy pracodawca?
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Witaj Rafale 🙂
no tak, przy tak postawionym pytaniu odpowiedź jest oczywista 🙂 tyle tylko, że państwa zwyczajnie na to nie stać i przerzuca koszty na pracodawcę… problem szczególnie jest widoczny w czasie kryzysu, kiedy pracodawcy sami walczą o przetrwanie i rzeczywiście wtedy może dojść do takiej sytuacji, jak u autorki komentarza. Uważam, że w takich przypadkach państwo jednak powinno przejąć na siebie koszty ochrony pracowników uprzywilejowanych. Co do zasady natomiast, wydaje mi się, że pracodawca prowadząc działalność gospodarczą musi liczyć się z takimi sytuacjami i powinien brać je pod uwagę w kalkulacjach, jak każdy inny koszt tej działalności. Dlatego też ważne jest, żeby ochrona pracowników była określona rozsądnie i nie szła zbyt daleko. W przeciwnym wypadku może obrócić się przeciwko samym zainteresowanym…
pozdrawiam
Renata